sobota, 6 grudnia 2014

LIST DO ŚWIĘTEGO MIKOŁAJA

           6.12.2014. Katowice

                                                                    Drogi Mikołaju,



                   Piszę ten list w zaciszu swojego pokoju, który oświetla jedna mała świeczka. Jej blask nie daje za dużo światła, ale pozwala mi zobaczyć tą delikatną kartkę papieru, na której chcę Cię prosić o parę rzeczy. Wiem, wiem jest już bardzo późno, ciasteczka były do połowy zjedzone, a mleko za ciepłe, do północy zostało zaledwie parę minut, ale proszę, daj mi szanse i mnie wysłuchaj. 
                 Niczego tak bardzo nie pragnę jak spokoju. Spokoju mojej duszy, braku kłótni z samą sobą, spokoju w życiu prywatnym oraz spokoju na ziemi. Marzę o chociaż jednym dniu pokoju na całym świecie, żeby ludzie się przekonali jak jest pięknie i nie czynili więcej tego co złe.
                 Marzę, o braku zmartwień, o życiu chwilą, o tym, żeby nie istniały problemy. Żeby nie istniały problemy moich rodziców, rodziców moich przyjaciół, rodziców moich znajomych, rodziców wszystkich dzieci na świecie, żeby każde miało swój pokój, swój dom, obojga rodziców, śniadanie, obiad, kolację i swoją kochaną zabawkę.
                Bardzo bym chciała, żeby nie było chorób, żeby dzieci nie musiały żegnać swoich rodziców i dziadków, a dziadkowie swoich dzieci i wnucząt. Chciałabym, żeby nie było cierpienia, które nam wtedy towarzyszy, bólu, zmartwień, obaw. 
                Miłości też bym chciała. Miłości, która opadnie delikatnie na cały świat. Żeby ludzie zamiast kłótni, skakali sobie w ramiona, żeby posiniaczone ręce, nogi brzuch, zamieniły się w delikatny, czuły dotyk, żeby słowa nienawiści przerodziły się w słowa " Kocham Cię".
               Pragnę, by świat poznał w końcu kres ludzkiej głupoty, żeby już nie było wypadków, głupich, przypadkowych katastrof w, których niewinni ludzie, dzieci tracą życie. Rozwalają się rodziny.
               Drogi Mikołaju, ja wiem, ja wiem, że może nie ja będę tym dzieckiem, które wysłuchasz i, że pewnie dostane kolejnego misia, piżamę bądź skarpetki, ale proszę, najbardziej w świecie marzę, żeby kiedyś znalazło się takie dziecko, które będzie pragnąć tego co ja i, że własnie Jego spełnisz marzenia!

                                                                                                                       Maja


A TY? O CO PROSIŁEŚ ŚWIĘTEGO MIKOŁAJA?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz